Do połowy drugiej kwarty w Siedlcach wszystko układało się zgodnie z planem gości. "Trójkolorowi" szybko zdołali wypracować przewagę, która w pewnym momencie wynosiła 22 punkty. Po zmianie stron SKK, które zmniejszyło część strat przed przerwą, rzuciło 11 punktów z rzędu i zbliżyło się na odległość jednego trafienia z gry.
Trójką po przerwie na żądanie do dogrywki doprowadził Bartosz Wróbel. W ostatniej akcji podstawowego czasu gry do wygranej mógł doprowadzić Robert Skibniewski, ale wówczas spudłował swój rzut. W dobrywce gospodarze prowadzili już czterema punktami, ale to goście zdołali wywieżć z Siedlec dwa punkty.
Aż 38 punktów dla FutureNet Śląska rzucił Aleksander Dziewa, który dodatkowo miał 14 zbiórek i 4 bloki. SKK nie wystarczyło 35 punktów Bartosza Wróbla.
Bez trzech graczy z wyjściowej piątki (Marcina Fliegera, Adama Metelskiego i Macieja Rostalskiego) Biofarm Basket nie sprostał innemu zespołowi z Wrocławia - WKK. Skazywani na porażkę gospodarze w połowie trzeciej kwarty przegrywali już 36:55, ale kolejny fragment spotkania wygrali 22:2. We właściwym dla wrocławian momencie dwie trójki trafił jednak Damian Pieloch, a kolejne punty dołożył Jakub Patoka i było po meczu. Z double-double spotkanie ukończyli Mikołaj Kurpisz (17 pkt i 14 zbiórek) oraz Jakub Patoka (11 pkt i 12 zbiórek).
Dwa mecze z zespołami z czołówki na przestrzeni czterech dni rozegrali koszykarze GKS. W środę wyraźnie przegrali na wyjeździe z FutureNet Śląskiem, w 5. kolejce niemal do samego końca bili się o wygraną z Jamalex Polonią 1912. Wynik często był bliski remisowi, ale częściej na prowadzeniu znajdowali się przyjezdni, którzy potrafili wymusić znacznie więcej przewinień skutkujących rzutami wolnymi. O sukcesie Jamalex Polonii 1912 zdecydowała też dobra postawa zawodników wchodzących z ławki - 35 z 83 punktów rzucili rezerwowi. GKS nie wystarczyło 27 punktów Michała Jankowskiego.
Do piątej serii spotkań na pierwszą wygraną w pierwszej lidze czekał Księżak Syntex Łowicz. Beniaminek rozgrywek pewnie pokonał siódmy zespół poprzedniego sezonu Elektrobud-Investment ZB, mądrze wykorzystując przewagę pod koszem. 20 punktów rzucił Arkadiusz Kobus, który zwłaszcza przed przerwą wniósł bardzo dużo do gry gospodarzy. Skrzydłowy trafił 6 z 7 rzutów za dwa punkty oraz wszystkie osiem rzutów wolnych.
Drugim obok FutureNet Śląska zespołem z kompletem wygranych jest Rawlplug Sokół, który w niedzielnym spotkaniu zwyciężył w Wałbrzychu. Aż 47 z 82 punktów dla łańcucian rzucili Bartłomiej Karolak i Filip Małgorzaciak, który dodatkowo miał 14 zbiórek. W zespole Marcina Radomskiego wsparcia wśród kolegów nie znalazł Piotr Niedźwiedzki (20 pkt i 11 zbiórek).
Trzecie zwycięstwo w lidze, przerywając tym samym serię dwóch porażek, zanotowali Czarni Słupsk. Patryk Pełka bez czwartego z rzędu double-double, ale kluczowy okazał się powrót na boisko kontuzjowanego wcześniej Adriana Kordalskiego (16 pkt, 10 asyst i 3 przechwyty).
Wyniki 5. kolejki
niedziela
sobota