Rywalizacja finalistów z poprzedniego sezonu zapowiadała wielkie emocje, a kibice w hali CRS w Zielonej Górze od początku nie mogli narzekać na nudę. Pierwsze minuty spotkania były bardzo wyrównane, chociaż to Rosa wydawała się być stroną przeważającą. Dzięki trójkom Gary’ego Bella i Tyrone’a Brazeltona goście prowadzili nawet 12:5. Za odrabianie strat wzięli się Łukasz Koszarek i Igor Zajcew, ale późniejsza akcja Michała Sokołowskiego ponownie dała siedem punktów przewagi zespołowi trenera Wojciecha Kamińskiego.
Początek drugiej kwarty to zryw Przemysława Zamojskiego i niezwykle szybkiego Jamesa Florence’a - trafienia Amerykanina doprowadziły do remisu. Stelmet po kilku minutach wyszedł nawet na prowadzenie 28:24 dzięki rzutom wolnym Nemanji Djurisicia oraz Łukasza Koszarka. Rosa nie dawała za wygraną, a indywidualnymi akcjami zaskakiwał Gary Bell. To głównie dzięki niemu wicemistrzowie Polski odzyskali przewagę. Po wymianie trójek w ostatnich akcjach radomianie wygrywali po 20 minutach rywalizacji 40:38.
Po sześciu punktach z rzędu i kolejnych trafieniach Roberta Witki oraz Gary’ego Bella było już 49:40 dla Rosy. Rozgrywający Stelmetu - Łukasz Koszarek i James Florence musieli wziąć sprawy w swoje ręce. Po dwóch rzutach z dystansu tego drugiego zielonogórzanie zbliżyli się nawet na dwa punkty. Ważne trafienia notowali jednak później Łukasz Bonarek oraz Tyrone Brazelton, a ekipa z Radomia wygrywała po tej kwarcie 60:53.
To nie była przewaga, która decydowała o losach całego meczu. Bardzo dobrze prezentował się Przemysław Zamojski, dzięki któremu Stelmet zbliżał się na dwa punkty. W pewnym momencie niesamowite rzuty trafiał też James Florence - po jego akcjach był remis po 73. Kluczowe okazały się rzuty wolne Tyrone’a Brazeltona. Amerykanin w ten sposób zdobył osiem ostatnich punktów dla Rosy. Mimo wysiłków Florence’a oraz Gruszeckiego gospodarze nie byli w stanie się temu przeciwstawić. Ostatecznie to radomianie, zdobywcy Pucharu Polski sprzed roku, wygrali 81:77 i tym samym cieszyli się z pierwszego trofeum w tych rozgrywkach - Superpucharu!
Najbardziej Wartościowym Zawodnikiem (MVP) spotkania został wybrany Tyrone Brazelton, który zdobył 30 punktów, siedem zbiórek i cztery asysty.
